Nowe czasy, stare metody.
Od roku 2009, język angielski wszedł jako przedmiot obowiązkowy do programu nauczania w klasach 1-3, a od roku 2015 do podstawy programowej dla 5 i 6-latków w przedszkolach. Zupełnie zmieniło to potencjał nauczania tego przedmiotu: tak wczesny start, pięć lat wcześniej niż w poprzednim modelu edukacyjnym, mógłby gwarantować niemal naturalną akwizycję języka, uczniom dać szansę na piękny akcent i swobodę komunikowania się w drugim języku, który nie powinien już wtedy nosić miana języka obcego, a nauczycielom pięć lat więcej na rozwinięcie kompetencji swoich uczniów.
A jaka jest rzeczywistość? W klasach moich córek niewielu uczniów radziło sobie w miarę dobrze z językiem angielskim. Nawet ci, którzy na testach wypadali nie najgorzej, w tekstach często czytali angielskie słówka „po polsku”, a kolejne lata nauki nie tylko nie poprawiały tego stanu rzeczy, ale wręcz utrwalały szkodliwe nawyki. Uczniowie zapisywani do mojej szkoły w wieku 8+ byli już często tak zniechęceni, że nie udawało mi się wyrugować szkód poczynionych przez nabyte błędne wzorce.
Dlaczego dodatkowe lata nauki nie przekładają się na lepsze wyniki? Przede wszystkim, ponieważ mimo zupełnie nowych warunków, ciągle myślimy po staremu i nie zmieniliśmy dosłownie nic w metodach pracy na lekcjach języka angielskiego. Dzieci w wieku przedszkolnym nadal wydają się za małe, żeby nauczyć się czegoś konstruktywnego, mają się „osłuchać”- ani rodzice, ani nauczyciele nie oczekują właściwie żadnych wymiernych efektów. W pierwszych dwóch latach szkoły nauka języka angielskiego wygląda nadal jak w przedszkolu: kolorowanie, piosenki, utrwalanie słówek – niemal wyłącznie rzeczowników. W klasie trzeciej króluje nauka na pamięć, nauczanie wyrywkowych struktur, „łatwe” testy pisemne ze słownictwa. Cele i metody są dokładnie takie same jak w przypadku dzieci starszych, tyle, że zakres materiału do opanowania jest mniejszy. Następnie, pod koniec klasy trzeciej lub w czwartej uczniowie nagle podczas pracy na lekcji lub na teście mają sobie poradzić z tekstem. Wtedy często okazuje się, że dzieci nie w stanie zrozumieć tekstu. Dziwne? Chyba nie, skoro nikt nie nauczył ich czytać po angielsku, a tekst odczytany „po polsku” nie brzmi jak cokolwiek, co słyszeli na lekcji języka angielskiego.
Czas najwyższy, żeby do programu nauki języka angielskiego włączyć naukę samodzielnego czytania i pisania – tak jak uczymy tego w naszym ojczystym języku.
Im wcześniej, tym lepiej
Uczenie się wymowy słówek i ich zapisu na pamięć znacznie lepiej sprawdzało się w przypadku uczniów w wieku 10+. Wtedy dzieci już sprawnie czytają we własnym języku, rozumieją, że związek głoski i litery w drugim języku może funkcjonować inaczej, umieją już skutecznie uczyć się na pamięć.
Uczniowie w wieku 6+ dopiero rozpracowują związek miedzy znakiem a głoską i nie są świadomi rozbieżności między kodami alfabetycznymi poszczególnych języków. Aby uniknąć szkodliwego czytania angielskich słówek „po polsku”, musimy pokazać im jak działa angielski kod alfabetyczny. Czy jest to możliwe? Jak najbardziej. Czy jest to łatwe? Nie, kod alfabetyczny języka angielskiego jest bardzo skomplikowany. To może lepiej zaczekać? Nie, wręcz na odwrót: jeśli coś jest trudne, to powinniśmy dać dziecku nie mniej , ale więcej czasu na opanowanie tej umiejętności. Trudne rzeczy stają się dużo przystępniejsze kiedy podzielimy na małe, systematycznie ćwiczone i rozłożone w czasie kroki, a rozwijająca się wiara uczniów we własne siły pozwoli im się zaangażować i utrzymać motywację do nauki w dalszych latach. Warto sobie uświadomić, że jeśli zaczniemy z 5-latkami, to damy im 2-3 lata spokojnej, niespiesznej pracy nad rozpracowaniem zasad ortograficznych języka angielskiego, która zaowocuje chętnym i poprawnym czytaniem i pisaniem w szkole podstawowej.
Zasady ortograficzne? W angielskim?
Mogłoby się wydawać, że w angielskim nie ma żadnych zasad, na których można by polegać próbując odczytać nowe dla nas słówko. Natomiast okazuje się, że 97% angielskich wyrazów można odczytać poprawnie znając zasady ortograficzne rządzące tym językiem. To, że tych regularności nie widzimy wynika głównie z faktu, że większość z nas, o ile nie wszyscy uczyliśmy się na pamięć. Ucząc się wybranych fragmentów języka, nie mamy okazji zaobserwować, że tworzą one powtarzające się wzory ortograficzne.
CDN